Monday, 13 October 2014

Wino, kobiety i spiew...czyli 9 powodow dlaczego warto odwiedzic Teneryfe

Tak, Teneryfa to idealne miejsce dla typowego hedonisty. Mieszkancy doskonale zdaja sobie sprawe z tego jak bardzo sa uprzywilejowani. Tak powstal slogan reklamowy lokalnego producenta piwa Dorada: ‘que suerte vivir aquí’ – co sie tlumaczy (i powszechnie uzywa, nie tylko jako propaganda marketingowa, lecz jako wyraz lolaknego sposobu postrzegania swiata) na - mamy szczescie tu mieszkac!

Te dziewiec powodow to ogromne uproszcznie, bo tak naprawde lista jest nieskonczona, kazdy moze dopisac kilka swoich kilka punktow.

1. Spektakularne wchody (i zachody) slonca. Codzien inne i za kazdym razem bardziej zachwycajace. Co tu duzo mowic, najlepiej to zilustrowac.  


2. A jak juz wstanie...nie przestaje swiecic! Slonce swieci tu 360 dni w roku.
Z medycznego punktu widzenia, Witamina D, ktora produkujemy dzieki promieniom slonecznym, podnosi odpornosc organizmu, zapobiega skorczom, reguluje wydzielanie insuliny, ma wplyw na prace ukladu nerwowego. Ale co to duzo mowic, kazdy z nas wie jak to jest budzic sie rano, gdy za oknem swieci slonce! Ponuraki i marudy miejcie sie na bacznosci!

3. Najpyszniejsze sosy czsonkowo-ziolowe. Wizytowka lokalnej kuchni ‘Mojo picon’ w kolorze zielonym lub czerwonym. Tutaj polewa sie nim ziemniaki ale ja juz widze zastosowanie w naszej kuchni, najchetniej jako dip do pierogow. A odrobinka w polaczeniu z zupa pomidorowa...niebo w gebie! J

4. Sciagnij gatki i wskocz do wody! Fuerteventura jest zdecydowanie Mekka dla nudystow wysp kanarysjkich lecz rowniez na Teneryfie znajdzie sie pare zakatkow, gdzie mozna poczuc sie jak element natury, wyzlolic z nakazow spoleczenstwa (kontrketniej nakazu by sie przyodziewac). Jednym z nich to plaza La Caleta.


5. Fiestaaaa! Jesli nie karnawal, to festyn, festiwal, impreza urodzinowa, chrzciny, stypa - kanaryjczycy zawsze znajda powod do swietowania! Co wiecej swietuja wszyscy, bez wzgledu na wiek, plec, stan cywilny, upodobania seksualne. WSZYSCY! Ponizsze zdjecia pochodza z karnawalu w lutym 2012 roku.



6. Plywanie z zolwiami morskimi. Bo gdzie indziej mozna wejsc do wody by poplywac i natknac sie na te piekne zwierzeta, miec je na wyciagniecie reki? Za darmo, bez koniecznosci uprzedniej rezerwacji, w prezencie od natury.
(foto: Klaudia K.)









7. Botellon. Butelkowanie czyli zwyczaj picia drinkow na ulicach. Oh, staz miejska w Polsce dalaby nam popalic! Z powodu restrykcyjnego systemowi ochrony obywateli przed piciem w miejscach publicznych oraz czesto brak sprzyjajacych warunkow atmosferycznych, nam Polakom nie jest znany ten jakze interesujacy sposob spedzania czasu z przyjaciolmi. Na Teneryfie botellon urzadza sie na placach, ulicach, przed wejsciem do klubu, na festiwalach, itp. Ten weekendowy proceder jest bardzo prosty. Polega na przyniesieniu (w reklamowce) butelki ulubionego alkoholu, czegos do zmieszania oraz worka lodu. Wszystko spozywane jest w plastkowych kubkach. Poziom higieny niewielki a zabawa gwarantowana.


8. Usmiech i szczerosc tubylcow. Ludzie tu sa wyjatkowo radosni i usmiechnieci. Wielokrotnie probowalam analizowac powod tego fenowmenu. W koncu maja powody by narzekac: najwyzszy w Hiszpanii poziom bezrobocia, minimalne place, brak stabilnosci finansowej itp. Jednakze wcale nie przeszkadza by nie korzystac z urokow zycia, zartowac. W koncu usmiech nic nas nie kosztuje.

9. Dobra kawa. Niektorzy smieja sie, iz kawe podaja tu w naparstkach, w rzeczywistosci, w niewielkich szklaneczkach (tzw. Cortado). Ale kawa zawsze smakuje dobrze.




Saturday, 11 October 2014

Goło i wesoło...czyli plaża hipisow i nudystow La Caleta



La Caleta to jedno z magicznych miejsc Teneryfy. Aby tu dotrzec, nalezy porzucic auto i zejsc piechota po zboczu wzgorza (dzwigajac swoj dobytek, ktorego rozmiar zalezy od tego, ile czasu zamierzemy tam spedzic). To wlasnie niedostepnosc, nadaje miejscu uroku I czyni je pewnego rodzaju eksluzywnym. Jednak nie oczekujmy bezludnej plazy, o nie! La Caleta ma wielu entuzjastow, bycmoze nawet zbyt wielu jak na swoj niewielki rozmiar, zaledwie kilkudziesieciometrowy. Plaze bowiem kilka miesiecy temu zniszczyl sztorm. Tam gdzie jeszcze do niedawna byl sloty piasek, teraz sa gole scaly.


Niezbetnik:

1. Gitara, bongo, maracas, calabash lub jaki kolwiek inny instument muzyczny (by przylaczyc sie do grupy grajacych co wieczor mieszncow plazy);

2. Namiot lub chociazby spiwor. Jeszcze do ubieglego tygodnia, mozna bylo sie zatrzymac w jednej z opuszczonych hipiskich chatek. Widok z 'okna' jest bezcenny.


3. Stroj kapielowy jako, mniej wiecej, jedyny niezbedny element przyodzienia;


4. Jedzenie i picie, sztuce. Zapomnij, ze znajdziesz tu restauracje lub sklep. Jednak zawsze mozna liczyc nazamieszkujaca tu garstke hipisow, ktorzy sprzedaja napoje I piwo tym, ktrozy nie dali rady przywlec tego po skalistym zboczu. Przy odrobienie szczescie mozna sie zalapac na pazona poranna kawe. Mozna rowniez zakupic pamiatke w postaci wyrobow ze skory i rzemienia;


5. Pies. Trudno wyobrazic sobie wypad pod namiot bez najlepszego przyjaciela czlowieka.






Boogie w kolorze rasta :) Jak hipisowac, to na calego!






Teneryfing za grosze!

Ryanair. Obok Pan śpiacy nam na ramieniu. Zdrętwiałe od siedzenia w bezruchu nogi. Strach, że wprowadzą płatne toalete I stojące miejsca...Można by jeszcze długo czytać z listy przywar irlandzkiego przewoźnika. Ale jest coś, za co warto go ubostwiac, nosić na rękach, wysławiać: Latanie za grosze! Oh, jak miło bylo pojechac do Włoch za weekend tam i z powrotem za 10 funtow. Lub do Oslo, za tyleż samo (tam, za kawę z ciastkiem zapłacimy tylę, jeśli nie więcej…).

Moje sercę się raduje, ponieważ Ryanair otwiera wkrotce połaczenie Warszawa – Teneryfa (a takze, Gran Canaria).
Dla rodakow w kraju oznacza to, ze zima ma swoj ktres a kontrektniej, ze kraina wiecznej wiosny jest zaledwie 5 godzin stąd.


Dla mnie oznacza to koniec wymowek by wybrać sie do domu przez Londyn i oddać przemysłowi odzieżowemu conajmniej dwie lub trzy ciężko zarobione pensję...
Oznacza to roznież, ze nadszedł czas by podzielić się niezliczonymi urokami rajskich wysp, szczegolnie Teneryfy, gdzie mam przyjemność gościć już prawie 3 lata.

Ten blog ma na celu przedstawic wizje Teneryfy, jakiej nie odkryli autorzy Lonley Planet ani innych przewodnikow turystycznych. Ma na celu wydobyć to, co w tym miejscu najwspanialesze, najpiękniejsze, najsmaczniejsze, najbardziej pachnące, najbardziej gorące...Bo tutaj nie żyję sie tak po prostu, tu sie TENERYFUJE! Oleeee!